Z jakiego programu antywirusowego korzystasz?

Jeżeli twój sprzęt znacząco spowolnił a czyszczenie sprzętowe nie przyniosło rezultatu może to być wina nieodpowiedniego rozwiązania antywirusowego albo ich nadmiernej ilości. Doraźnie pomagamy w rozwiązywaniu takich problemów – zadzwoń, przyjdź i dowiedz się jak możesz przywrócić swojemu sprzętowi dawną świetność!

Obecnie na rynku jest dość dużo fajnych (niekiedy darmowych) opcji zabezpieczenia przed zagrożeniami płynącymi z sieci.

Zwróciłbym jednak uwagę na słowo klucz – darmowych.

W urządzeniach z systemem Windows 10/11 dostępna jest darmowa, skuteczna i bezpieczna metoda zabezpieczenia jaką jest Microsoft Defender – antywirus wbudowany w system.

Podstawowa ochrona oferowana przez Microsoft Defender jest wystarczająca dla większości użytkowników, którzy korzystają z komputera do przeglądania internetu, pobierania plików i korzystania z programów biurowych. Jednakże, jeśli korzystasz z komputera do pracy z bardzo wrażliwymi danymi lub obsługujesz bardzo dużo transakcji finansowych, zaleca się użycie dodatkowego oprogramowania antywirusowego.

Zawsze byłem zwolennikiem rozwiązań ESET natomiast z biegiem czasu i doświadczeniem związanym z cyber bezpieczeństwem do użytku prywatnego polecałbym rozwiązanie Norton 360 – jeden z najwyżej ocenianych narzędzi do wykrywania zagrożeń, nadzoru zapory ogniowej czy nawet wbudowanego VPN’a.

Pamiętajcie jednak o najważniejszym:

Decydując się na konkretne rozwiązanie zainstalujcie na swoim sprzęcie TYLKO JEDEN antywirus.

Dzisiejszy wpis poświęcony jest laptopowi, który przyszedł do mnie w związku z problemami natury systemowej – zawieszał się, mulił czy wyłączał.

Wstępna diagnostyka wykazała obecność 5 trojanów i 3 wirusów wykorzystujących podzespoły sprzętu do kopania kryptowalut oraz ataków sieciowych DDOS (przynajmniej tak podejrzewamy po historii ruchu wychodzącego z karty na rosyjskie adresy IP).

Pomimo, aż 4 antywirusów żaden nie wykrył oraz nie zareagował na zagrożenie, pytanie dlaczego?

A no dlatego, że antywirus przy obecności drugiego antywirusa automatycznie się wyłącza na potrzeby tego drugiego – i na odwrót (oczywiście z wyjątkami, mówimy tutaj o darmowych wersjach popularnych programów).

Skutkiem 4 programów antywirusowych (nie)działających jednocześnie było nadmierne użycie sprzętu i realne zagrożenie dla danych zarówno na komputerze jak i tych wpisywanych np. na facebooku, instagramie, poczcie czy nawet koncie bankowym.

Oczywiście sprzęt wyczyszczony zarówno z wirusów jak i systemów antywirusowych i przywrócony do poprawnego działania.

Zachęcam Was do zerknięcia w swoje aplikacje i weryfikacje czy nawet przypadkiem, nie zainstalowaliście jakiegoś darmowego rozwiązania antywirusowego, które zablokowało waszą płatną wersję zabezpieczeń czy chociażby dobrego rozwiązania do użytku prywatnego – Microsoft Defender.